Zawsze pamiętajmy o trenerze Górskim!

 

W Szeligach odbyła się Gala z okazji 100. rocznicy urodzin Kazimierza Górskiego. Perfekcyjnie zorganizowana przez TVP, a poprowadzona przez duet Przemysław Babiarz – Maciej Kurzajewski. I śpiewająca!

 

Wystąpili Maryla Rodowicz i Andrzej Dąbrowski, których przeboje towarzyszyły reprezentantom Polski w tamtych latach, ale także – między innymi – Tulia, Cleo, i Stanisław Karpiel-Bułecka. Na uroczystości pojawili się oczywiście piłkarze z niezapomnianej jedenastki Orłów Górskiego, z Włodkiem Lubańskim, Jankiem Tomaszewskim, Grzegorzem Latą i Jerzym Gorgoniem na czele. Głównym organizatorem uroczystości w hali Transcolor,  przy współpracy Fundacji Kazimierza Górskiego, była TVP, głównym partnerem Gali – grupa Lotos, natomiast patronem medialnym Polskie Radio.

 

Tuż przed finałem Gali na scenie pojawił się prezes Fundacji Kazimierze Górskiego, Janusz Jesionek, dziękując wszystkim, którzy na to zasłużyli, przy organizacji uroczystości. W pierwszej kolejności Partnerowi Głównemu wydarzenia – Grupie LOTOS.

 

Ze sceny wspominali legendarnego szkoleniowca córka i syn, Urszula i Dariusz, byli selekcjonerzy: Andrzej Strejlau, Paweł Janas, Jerzy Engel i Jacek Gmoch, przede wszystkim jednak zawodnicy.

 

– Wszyscy wspominają tytuł króla strzelców mistrzostw świata, który wywalczyłem podczas Weltmeisterschaft 1974, ale gdyby nie pan Kazimierz, miałbym zupełnie inne zadania w reprezentacji. Trener Gmoch miał bowiem plan przekwalifikowania mnie na prawego obrońcę… Usłyszał jednak: „Jacuś, daj spokój, a kto będzie dla nas strzelał bramki”. I trener Górski zrealizował swój plan na mnie – przypomniał Lato.

 

– Powiedziałem kiedyś, że pan Kazimierz był papieżem polskiej piłki. I podtrzymuję! Naprawdę bowiem pokazał, że Polacy nie gęsi i swój futbol mają. Z przeciętnych kopaczy, zbudował zespół, którego bali się wszyscy na świecie. Zespół, który odniósł zwycięski remis na Wembley, a potem zachwycił świat podczas finałów Weltmeisterschaft 1974 – ocenił Tomaszewski.

 

– Uważam, że była wielka szansa na występ w wielkim finale mistrzostw świata. Musieliśmy wygrać z Niemcami, ale mieliśmy niezbędne atuty. Gdyby organizatorzy przesunęli Mecz na Wodzie z reprezentacją RFN, nie bylibyśmy bez szans. Kałuże ograniczyły jednak nasze walory, a co za tym idzie szanse. A mimo to wypracowaliśmy bramkowe okazje…  – dodał Gorgoń. – Przy okazji wyjaśniam, że przed finałem olimpijskim w Montrealu nie przestraszyłem się. Na rozgrzewce odnowiła mi się kontuzja. I naprawdę nie mogłem oddychać. Musiałem poprosić o zmianę, nie mogłem zachować się inaczej…

 

W finale Gali wystąpił prezes TVP, Jacek Kurski, który miał płomienne przemówienie.

 

– Jest misją TVP łączyć rodaków i pokolenia. A nie ma chyba osoby bardziej szanowanej i powszechnie lubianej niż Kazimierz Górski. Dziś możemy jedynie pomarzyć o srebrnym medalu wielkiego turnieju o charakterze światowym, po którym ten legendarny szkoleniowiec pożegnał się z pracą w reprezentacji. Dlatego było mi po prostu wstyd, że pan Kazimierz odchodził w niesławie po występie w finale olimpijskim w Montrealu. Na szczęście naród zrozumiał swój błąd, zrozumiał i docenił to, jak wielkim człowiekiem był pan trener. Znaleźli się ludzie, którzy przeprosili pana Kazimierza za tamten nietakt. Świętej pamięci pan prezydent Lech Kaczyński odznaczył Trenera Tysiąclecia najwyższym odznaczeniem państwowym. Szanowni Państwo, pamiętajmy o Kazimierzu Górskim do końca życia!

 

Do Gali (emisja 5 czerwca, o godzinie 20 w TVP 2) będziemy jeszcze oczywiście wracać na stronie Fundacji. Już teraz zapraszamy na bogato ilustrowany fotoreportaż z uroczystości.