Ostre strzelanie urządzili sobie reprezentanci Polski w meczu ze Stanami Zjednoczonymi na inaugurację reprezentacyjnego roku 1975. W rolach głównych 26 marca w Poznaniu wystąpili królowie strzelców z IO w Monachium (Kazimierz Deyna) i MŚ w Niemczech (Grzegorz Lato) oraz przyszły zdobywca snajperskiej korony z IO w Montrealu (Andrzej Szarmach).
„Na wstępie konferencji przestrzegłem dziennikarzy, żeby nie wysnuwali zbyt optymistycznych wniosków. Faktem jest jednak, że byłem w sumie zadowolony z postawy naszej drużyny. Zwłaszcza z akcji ofensywnych przeprowadzonych w fatalnych warunkach atmosferycznych – wspominał pan Kazimierz w biograficznej książce „Piłka jest okrągła”. – „Niestety, kontuzje w meczach ligowych pokrzyżowały w pewnym stopniu moje plany, musiałem bowiem zrezygnować z trzech zawodników przewidywanych początkowo do wyjściowego składu na mecz z USA: (Zbigniewa) Guta, (Henryka) Wieczorka i (Zygmunta ) Maszczyka”
26 marca 1975, Poznań, mecz towarzyski
POLSKA – USA 7:0 (4:0)
Bramki: Lato 12, 51, Szarmach 19, 43, Deyna 32, 67, 71
POLSKA: Karwecki – Szymanowski, Gorgoń (61 Bulzacki), Żmuda, Wawrowski – Kasperczak (46. Ćmikiewicz), Deyna, Jakóbczak – Lato, Szarmach, Kmiecik (46. Kwiatkowski). Trener: Górski
„Po meczu z USA wziąłem udział w telewizyjnym programie primaaprilisowym telewizji poznańskiej, składając… rezygnację z funkcji selekcjonera reprezentacji narodowej – ujawnił w swej biografii trener Górski. – „Po ukazaniu się audycji dosłownie urwały się telefony w PZPN-nie. Nie wszyscy pamiętali o dacie w kalendarzu…” cdn.